Permakultura poprzez naśladowanie procesów natury zakłada, że całość energii, która jest dostępna w danym miejscu powinna zostać przetworzona w produkty, bez żadnego zasilania z zewnątrz. W permakulturze, poprzez właściwy projekt tworzony jest ekologiczny system, który sam się 'nawozi' i sam utrzymuje. Nie oznacza to oczywiście, że nie wkładamy w to pracy, ale poprzez projektowanie elementów w taki sposób, aby każdy element pełnił kilka funkcji, optymalizujemy użycie energii.
Przykłady, które to pokazać to:
Kaczka, która dostarcza mięsa i jajek, a jednocześnie chroni uprawy przed ślimakami.
Jabłoń dostarcza owoców, ale również zacienia, umożliwiając wzrost roślinom cieniolubnym i chroniąc chodzące w sadzie kury przed słońcem.
Poprawnie zaprojektowany staw jest miejscem hodowli ryb i jadalnych roślin, jednocześnie odbijając promienie słoneczne wzmacnia radiację słoneczną, co umożliwia szybszy wzrost otaczających go drzew.
Droga łączy miejsca w gospodarstwie, ale służy również do zbierania wody do stawu.
Żywopłot stanowi zasłonę dla wiatru, a poprzez wkomponowanie w niego roślin jadalnych stanowi pożywienie dla ptaków, które zrzucają swoje odchody i w ten sposób go nawożą.
Żółty balonik pływający na stawie przyciąga koniki polne, które topiąc się w stawie karmią ryby.
Woda deszczowa złapana u góry posesji, zapewnia grawitacyjne nawadnianie terenów upraw.
Żywokost zasila glebę azotem i zacienia, a skoszony jest idealnym materiałem na kompost. Posadzony wzdłuż upraw, może być na nie od razu rzucany bez kompostowania.
Posadzone obok upraw odpowiednie kwiaty umożliwiają bzygom składanie jaj, a larwy bzygów zjadają mszyce.
A wszystko po to, aby optymalizować użycie energii i tworzyć jednolity ekosystem, w którym żyją z wzajemną korzyścią ludzie, rośliny i zwierzęta.
Kluczem do zrozumienia permakultury są wzajemne korzystne interakcje między elementami systemu. Są ich miliony, a może miliardy, do końca tego nie wiemy. Ale możemy pewne z nich zaprojektować zgodnie z wolą Natury i obserwować, czy zostaną przez Nią przyjęte.
I tu chyba tkwi główna różnica pomiędzy podejściem z poziomu 'czystej ekologii' i poziomu permaklultury. W uprawach ekologicznych jedyną przesłanką jest produkcja zdrowej, wartościowej żywności bez względu na koszty, które mogą być olbrzymie, zarówno finansowe, środowiskowe lub społeczne. Wymuszamy pompowanie wody z ziemi, wymuszamy zasilanie w naturalne nawozy, które często są wytwarzane daleko od miejsca produkcji, zatrudniamy tanią siłę roboczą do zbiorów.
Uprawy ekologiczne, czyli organiczne, nie dbają o energię.
Uprawy ekologiczne koncentrują się na wytwarzaniu zdrowej biologicznie żywności przy użyciu naturalnych nawozów, starych odmian nasion, pozbawionych GMO. Używa się w nich nieskażonej wody, kompostuje się i okrywa uprawy wyłącznie naturalnymi metodami. I na tym ekologia się kończy. Dla tego typu upraw, nie ma znaczenia skąd bierze się woda, w jaki sposób i dokąd produkty są wywożone, a zużycie energii, czy pracy ludzkiej jest wyliczane wyłącznie na podstawie zysków i strat.
W produkcji ekologicznej poza jakością troszczymy o zysk ekonomiczny. W permakulturze takie podejście jest nie do przyjęcia. Bo tu rachunek jest pełny. Nie tylko zysk wyrażony w pieniądzu, ale ważna jest troska o Ziemię, troska o człowieka i sprawiedliwy podział nadmiaru. I wszystko musi zamknąć się w obrębie gospodarstwa lub wioski.
Leszek Frankiewicz
https://permakultura-projekty.pl/
Uprawy permakulturowe to optymalizacja wykorzystania energii wody, wiatru, ziemi i słońca.