Wszystko zawdzięczmy Matce Ziemi. Bez względu na to, czy jest to służąca nam technologia, zasoby naturalne, czy radość z bycia w Naturze. To Jej dary dla nas. Niestety kiepsko się Jej odwzajemniamy. Przychodzimy i stwierdzamy, że wszystko jest nie tak, że my, ludzie wiemy lepiej. Prostujemy rzeki, bezmyślnie wycinamy lasy, odławiamy narybek, wyczerpujemy złoża, orząc wyjaławiamy glebę, a wody, powietrza i ziemi używamy jako wielkiego kanału ściekowego.
Ziemia, tak jak wszystkie inne Matki daje Życie. Dzisiaj matki świadome niepewnej przyszłości swoich dzieci dzielą cierpienie wraz z Nią. Masowa, wyniszczająca uprawa i hodowla, nasilająca się kontrola naszych podstawowych wolności, mają swoje źródło w oddzieleniu się od Natury i jej odwiecznych praw. Nasza butna cywilizacja zapomniała o tym, co było podstawą współegzystencji ludów dawnych, które śmiemy nazywać prymitywnymi. Ludów, które rozumiały Naturę i wsłuchiwały się w jej rytmy.
Newton, Darwin, Kepler, Galileusz to ludzie, za sprawą, których zostało w nas wdrukowane widzenie świata i Ziemi jako bezdusznej machiny. Mechanistycznej konstrukcji działającej metodą ślepego trafu, która nie myśli, nie czuje i nie ma żadnej świadomości. Te przekonania przeniosły się na wszystkie sfery naszego życia. Widać je dzisiaj w strukturze służby zdrowia, polityce, przemyśle, technologii, ekonomii, czy edukacji. Naczelnym przesłaniem naszej cywilizacji stało się znalezienie wroga i jego unicestwienie, jako źródła bezpieczeństwa i wszelkiej pomyślności. To pogląd powszechny.
Nie uzdrowimy Ziemi, ani walcząc z wyimaginowanym wrogiem ani kalkulując co nam się opłaca, a co nie. Nie wystarczy sprowadzić wszystkiego do arkusza excelowego, w którym wyliczymy ile CO2 trzeba z powrotem ‚wciągnąć’ do ziemi, żeby odwrócić zmiany. Bo kontrola CO2 jest przejawem tego samego zjawiska, które nas w to miejsce doprowadziło. A zmiany nie sprowadzają się jedynie do jego nadmiernej emisji. To zaburzenie równowagi w wielu ekosystemach.
Ale możemy wybrać inną drogę i zakochać się w końcu w Naturze. Zjednoczyć się z tym procesem, od którego sami się sztucznie odseparowaliśmy. Poczuć, że nie jesteśmy oddzielni, że Natura to my i tak jak wszystko wokół stanowimy nierozerwalny jej element. Każdy z nas może tego dokonać, z miejsca w którym się znajduje. Dopiero wtedy możliwa będzie zmiana i faktyczne uzdrowienie Ziemi i naszego Życia, aby przyszłe pokolenia mogły w zdrowiu cieszyć się szczęściem i prawdziwą wolnością.
"Wszystkie problemy ludzkości możemy rozwiązać w ogrodzie" - to słowa Billa Mollisona, twórcy permakultury, które najlepiej oddają tą ideę. Permakultura, którą stworzył, jest metodą, dzięki której możemy tego doświadczać na wszystkich poziomach. Aby w końcu zauważyć, że wszyscy niezależnie od wyznawanych poglądów, zawodu czy statusu, tak naprawdę potrzebujemy tego samego.
Permakultura to obszar wolny od naszych sztucznych systemów, w którym każdy kto się nią zajmuje jest tak samo ważny. Ucząc się Natury widzimy, że nie ma w niej hierarchii, dominacji, czy demokracji, a przewaga jednego elementu jest w naturalny sposób równoważona innym i wynika z braku harmonii. Wolność nie jest konsekwencją wyboru pomiędzy tą, czy inną frakcją, a wynika ze zjednoczenia się z Naturą.
Zapraszam Cię do wzięcia udziału w wielkiej transformacji świadomości, która właśnie się odbywa, a której jednym z przejawów jest permakultura.
Leszek Frankiewicz
https://permakultura-projekty.pl/
Zakochaj się w końcu w Naturze !